Link do artykułu pod ikoną portalu poniżej.
Podając za szumnie zwana Powiatową Służbą Geodezji i Kartografii nie rejestruje prawdziwych danych o klasyfikacji gruntów. Z powodu braku możliwości nadzoru nad nad pracami klasyfikacyjnymi do ewidencji gruntów i budynków są wprowadzane nie dane ale fikcja.
Starostowie nie wywiązują się z roli strażników bezcennego zasobu naturalnego, jakim jest ziemia rolna i leśna. Kontrola w połowie powiatów województwa kujawsko-pomorskiego ujawniła, że klasyfikacja gruntów odbywa się de facto na zlecenie ich właścicieli, a prowadzą ją opłacani przez nich gleboznawcy. Skutkuje to często zaniżaniem klasy ziemi, a w konsekwencji – odprowadzaniem mniejszych podatków i unikaniem opłat za wyłączenie gruntów z produkcji rolnej lub leśnej. Ten niepokojący proceder odbywa się przy biernej postawie starostów. NIK przesłała informację o wynikach kontroli do wszystkich starostw powiatowych, gdyż powstaje przypuszczenie, że praktyki takie stosowane są na szerszą skalę. Izba wnioskuje także o pilne zmiany w prawie geodezyjnym i kartograficznym, precyzyjnie określające niezbędne kwalifikacje klasyfikatorów gruntów.
Istotne nieprawidłowości stwierdzono w każdym ze skontrolowanych starostw i dotyczyły one 94% skontrolowanych postępowań, czyli 478 przypadków na 511 zbadanych.
Uchybienia zaczynały się już na etapie wyboru klasyfikatorów. Z powodu braku regulacji ustawowej sposób postępowania starostów był niejednolity. Połowa skontrolowanych starostów działała w sposób nietransparentny, ponieważ nie określiła i nie podała do publicznej wiadomości wymogów, jakie musi spełniać kandydat na klasyfikatora. W pozostałych starostwach wymagania kwalifikacyjne wprowadzono najwcześniej w październiku 2018 roku i zdefiniowano w różnorodny sposób. Na przykład: dyplomu potwierdzającego wykształcenie żądano tylko w dwóch starostwach, przy czym w ogóle nie określono, jakie wykształcenie jest od klasyfikatorów wymagane.
Grunty przeważnie oceniali klasyfikatorzy wskazani nie przez starostów, lecz przez osoby lub instytucje wnioskujące o przeprowadzenie klasyfikacji. Było tak w przypadku 77% zbadanych postępowań. W 41% spraw z udziałem klasyfikatorów wskazanych przez wnioskodawców protokoły z czynności w terenie sporządzane były przed wszczęciem postępowań w starostwie, czyli de facto z pomięciem organu przeprowadzającego klasyfikację. Nie dziwi więc to, że kontrolerzy NIK oraz powołani biegli i specjaliści, po oględzinach w terenie wykryli dane niezgodne ze stanem faktycznym w 88% operatów (dokumentów klasyfikacyjnych). W 10 z 16 zbadanych operatów zaniżono klasę bonitacyjną gleb. Jak wyliczyli kontrolerzy, przy uwzględnieniu wyników kontroli rozpoznawczej, nieprawidłowe sklasyfikowanie tylko tych gruntów, które zostały zbadane w terenie pozbawiło skontrolowane samorządy 204,8 tys. zł dochodów budżetowych.